20/04/23
Sytuacja na polskim rynku grzewczym (i nie tylko) wciąż jest napięta. Ma to związek z trudnymi realiami geopolitycznymi (wojna, inflacja) oraz z kryzysem energetycznym. Skala kryzysu zmienia się, jednak ceny paliw są wysokie, a ich dostępność chwiejna. Ludzie oszczędzają na wszystkim, na czym mogą. Nie sprzyja to inwestycjom, remontom, czy modernizacjom budynków.
Jednak w sezonie grzewczym nie możemy nacisnąć pauzy i przeczekać. Mimo drożyzny, musimy ogrzewać domy. Pozostaje pytanie czym. Dziś przyjrzymy się ostatnim trendom i sprawdzimy, jakie urządzenia grzewcze najczęściej wybieramy.
Na początku roku 2022 odnotowano prawdziwy boom na zakup pomp ciepła. Zaczęło się już w roku 2021, ale pierwsze trzy kwartały 2022 były pod tym względem rekordowe. W Polsce sprzedaż tych źródeł ciepła wzrosła wtedy o 120% w porównaniu z poprzednim rokiem. Szacuje się, że co trzecie urządzenie zakupione do ogrzewania pomieszczeń to była właśnie pompa ciepła.
Inne imponujące dane pochodzą z programu Czyste Powietrze. Na przestrzeni całego roku 2022 udział tych urządzeń grzewczych wzrósł w nim z 28% do 63%. Większość wniosków składanych na wymianę źródeł ciepła dotyczyła pomp ciepła typu powietrze/woda.
Stało się tak dlatego, że pompa ciepła bije na głowę tradycyjne urządzenia grzewcze pod względem wygody oraz kosztów eksploatacji. Nie trzeba regularnie opłacać dla niej paliwa, bo sama je uzupełnia – czerpiąc z przyrody (OZE). Jest ekologiczna, no i można na nią otrzymać dotacje – jest więc szeroko dostępna i przystępna cenowo (dotowana).
Co ważne – choć czasem słyszy się inaczej – wysokiej klasy pompy ciepła wcale nie wymagają dodatkowych urządzeń grzewczych. Same sobie radzą z ogrzaniem budynku. Poza tym są niemal bezobsługowe. Zapewniają ciepło we wnętrzach i CWU bez naszego udziału.
Użytkując to źródło ciepła nie przyczyniamy się do emisji trujących gazów cieplarnianych. Nie potrzebujemy kominów, co możemy uwzględnić już na etapie projektowania domu – oszczędzamy również i na tym.
Inwestorzy często decydują się na połączenie pomp ciepła z fotowoltaiką, dzięki czemu znikają koszty pracy samej pompy oraz reszty domowej elektroniki, która działa na prąd – bo produkuje go gospodarstwo domowe wyposażone w PV. W takiej sytuacji nie mówimy o oszczędnościach do skarbonki, ale o naprawdę dużych pieniądzach, które zostają w naszej kieszeni.
Chociaż przewiduje się, że sprzedaż pomp ciepła będzie nadal rosła (może już nie popędzi galopem, ale jednak), widać niepokojące zjawiska, które mogą ten proces zahamować. W mniejszym lub większym stopniu.
Konwencjonalne kotły gazowe są już rzadkim wyborem. Ich udział w całkowitej sprzedaży kotłów gazowych wynosi zaledwie ok. 5%. Natomiast kotły kondensacyjne – do niedawna pierwszy wybór przy ogrzewaniu gazowym – zaliczyły wyraźny spadek popularności o ok. 20, 30%, zależnie od typu (wiszące, stojące). Wpływ na to miała niestabilna sytuacja na rynku gazu, wywołana wojną w Ukrainie.
W ostatnich miesiącach nie doświadczyliśmy jednak braku dopływu gazu, czego rynek się obawiał. Ten surowiec, choć podrożał, jest dostępny. Jego cena wzrosła, lecz nie ma tu zaskoczenia, bo zjawisko to dotyczy całego sektora surowców energetycznych. Poza szerokim wykorzystaniem OZE nie da się obecnie uniknąć wyższych opłat grzewczych.
Dlatego zainteresowanie konsumentów kotłami gazowymi powinno powrócić. Jeśli ktoś planuje likwidację „kopciucha”, ale z różnych przyczyn nie będzie zainteresowany OZE, najpewniej zwróci się w stronę kondensacyjnych kotłów gazowych – jak to miało miejsce dotychczas.
Sądząc po tym, ile smogu obserwujemy w powietrzu w okresie zimowym można by sądzić, że to najpopularniejsze urządzenia grzewcze w domach Polaków. A jednak ta tendencja osłabła. Owszem, wiele gospodarstw domowych wciąż korzysta ze starszych lub nowszych kotłów na paliwa stałe (w tym pellet drzewny, ekogroszek), jednak nie jest to już kierunek przyszłościowy i z pewnością właściciele nowych inwestycji nie obierają go (decydują się raczej na OZE). Bez wątpienia mają na to wpływ dotkliwe podwyżki cen paliw stałych.
Pamiętajmy jednak, że nowoczesne kotły na paliwa stałe to nie są niesławne „kopciuchy”. Wszystkie produkowane obecnie na polski rynek kotły tego typu muszą spełniać wymogi ekologiczne w zakresie emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Oznacza to również łatwiejszą obsługę i mniejszą awaryjność – większy komfort użytkowania.
Kotły elektryczne cieszą się rosnącym zainteresowaniem, ponieważ są stosunkowo łatwe w montażu i użytkowaniu, a przy dodatkowej instalacji PV – wyjątkowo opłacalne, bo własna produkcja prądu minimalizuje do zera koszty paliwa grzewczego. Świetnie sprawdzają się w budynkach pasywnych, ale i w nowoczesnych domach o energooszczędnych parametrach technicznych oraz wzorowej termomodernizacji. Takie budynki nie mają gigantycznego zapotrzebowania na ciepło.
To urządzenia grzewcze, które nie emitują zanieczyszczeń. Są ciekawą alternatywą dla innych kotłów centralnego ogrzewania. W 2023 roku nie jest to jeszcze czołówka naszych wyborów, ale ten typ ogrzewania zaczyna być doceniany – również jako dodatkowe źródło ciepła lub w instalacjach hybrydowych.
Kotły olejowe to urządzenia grzewcze o spadkowej częstotliwości zakupu. W zależności od rodzaju (kondensacyjne, konwencjonalne) częstotliwość ich wyboru zmalała średnio o 10% (kondensacyjne o 8%, a konwencjonalne o 13%).
Sprzedaż kolektorów słonecznych z buforami ciepła wzrosła mniej więcej o 11%. Podobnie jak w przypadku pomp ciepła jest to rozwiązanie całkowicie ekologiczne i energooszczędne – a więc przyszłościowe. Kolektory pozwalają bez zanieczyszczania środowiska pozyskać ciepło potrzebne do otrzymania CWU oraz wspomagają centralne ogrzewanie.
W naszych warunkach geograficznych ryzykowne jest poleganie na cieple wytworzonym tylko przez kolektory słoneczne. Zwłaszcza, jeśli nie mamy możliwości go zmagazynować na dłużej. Kolektory rzadko są więc wybierane jako główne źródło ciepła, ogrzewające cały budynek. Jest to jednak propozycja coraz bardziej doceniana przez konsumentów.
Trudno przewidzieć, co się zmieni w tym temacie na przestrzeni najbliższych miesięcy. Można założyć, że – dla większego bezpieczeństwa i mniejszych opłat – ogrzewnictwo pójdzie w stronę rozmaitych hybryd instalacyjnych. Dzięki temu będzie można wybierać czynnik grzewczy w zależności od jego aktualnej ceny. Na pewno nadal będzie rosła chwała OZE. W efekcie tego można zakładać dalszy wzrost sprzedaży kolektorów słonecznych, które tanim kosztem wspierają główną instalację CO oraz dostarczą energię do darmowego wytwarzania CWU. Kolektory z powodzeniem współpracują z kotłami elektrycznymi, gazowymi, no i – co jasne – z pompami ciepła. Są uniwersalne i stosunkowo niedrogie. Jak wspomnieliśmy na początku, ludzie szukają oszczędności, gdzie tylko mogą. Znalezienie ich w sektorze grzewczym jest konieczne, jeśli myślimy o realnym ograniczeniu kosztów eksploatacji gospodarstw domowych.
W tekście wykorzystano dane zebrane przez Stowarzyszenie Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych.
Dystrybutor marki SALUS Controls:
QL CONTROLS Sp. z o.o., Sp. k.
ul. Rolna 4, 43-262 Kobielice,
woj. śląskie, PL,
NIP: 638 180 68 25,
KRS: 0000440955,
tel: +48 324 417 637,
fax: +48 32 790 44 85
OGRZEWANIE GRZEJNIKOWE
OGRZEWANIE PODŁOGOWE
REGULATORY BEZPRZEWODOWE
REGULATORY POGODOWE
STEROWNIKI POMP
PROGRAMATORY CZASOWE
Strona główna
O nas
Instalator
Deweloper
Użytkownik
Produkty
Smart Home
Dobierz system
Centrum pobierania plików
Wsparcie techniczne
Szkolenia
Kontakt
Blog
Aktualności
© QL CONTROLS 2020 / All Rights Reserved